Nie tylko DUŻE MEDIA muszą korzystać z narzędzi medialnych
Korzyści edukacyjne z notatek medialnych, (C) Mariusz Kąkolewicz [fragment z książki: Uczenie się jako konstruowanie wiedzy]
Na następujące korzyści płynące z tworzenia tekstów zwraca uwagę m.in. Moon[1]:
Pisanie (przynajmniej teoretycznie) powinno zmuszać do syntezy i strukturyzowania myśli, a proces tworzenia notatki, choćby poprzez konieczność przełożenia myśli i mowy wewnętrznej na formę tekstu o określonej strukturze, stymuluje procesy przetwarzania informacji, a pogłębione przetwarzanie (zgodnie z teorią Craika Lockharta[2]) skutkuje strukturalizacją materiału i lepszym zapamiętywaniem[3].
Dziś całkowicie nową jakość wspomagania wyrażania myśli poprzez słowo pisane stwarzają komputerowe edytory tekstów. Niestety, możliwości doskonalenia umiejętności twórczej pracy nad formułowaniem myśli i doskonaleniem struktury przekazu tekstowego poprzez jego, nie tyle pisanie, ile edytowanie, nie są wykorzystywane w procesie edukacji szkolnej. Są dwa główne powody takiego stanu rzeczy. Jako pierwszy należy wymienić nieuświadamianie sobie możliwości pracy z edytorem przez większość pracujących w szkołach polonistów, co najwyżej cyfrowych imigrantów, którzy sami często nie potrafią wykorzystywać komputera z edytorem w swojej pracy (twierdzę tak na podstawie dziesiątek rozmów z polonistami i dyrektorami szkół) i nie wykorzystują edytorów tekstów w kształtowaniu umiejętności tworzenia i edytowania tekstu. Drugim powodem jest umieszczenie wszystkich zagadnień tzw. edukacji komputerowej w programie nauczania informatyki. Formalnie zwalnia to polonistów z wykorzystywania edytorów tekstu do kształtowania umiejętności pisania przez uczniów (bo mają to robić szkolni „informatycy”) i równocześnie zmniejsza motywację do samokształcenia w tym zakresie. Dodam, że poloniści głównie sprawdzają teksty uczniów, ale sami nie mają zbyt wielu pretekstów do doskonalenia umiejętności pisania i korzystania z edytorów. Nauczyciele informatyki zaś, często pierwotnie nauczyciele innych przedmiotów (ale nie języka polskiego), choć mają zapewne różnorodne kompetencje, to najczęściej nie czują się biegli we wspomaganiu uczniów w rozwijaniu umiejętności pracy z tekstem i w pracy z edytorem, ograniczają się do „nauczania obsługi programu”, co jest podejściem czysto technicznym. (Źródłem, pozwalającym mi, jako wieloletniemu opiekunowi praktyk, sformułować taką tezę i dostarczającym dowodów na jej uwiarygodnienie, były dzienniki praktyk nauczycielskich studentów edukacji medialnej i informatyki, którzy odbywali je głównie na lekcjach informatyki i języka polskiego.)
Całkowicie nowe, choć ciągle jeszcze niewykorzystywane w kształceniu kompetencji pisania tekstów, są możliwości budowania struktur hipertekstowych, które mogą być tworzone i udostępniane wyłącznie na nośnikach cyfrowych i z nich. Hipertekst pozwala na uzupełnianie wątku głównego tekstu, na zapis treści skojarzeń pojawiających się w trakcie pisania w formie sieci dodatkowych notatek, dołączanych i dostępnych poprzez wyróżnione miejsca (hotspots – miejsca aktywne) i linki do nich prowadzące. W strukturze odwołań hipertekstowych łączenie głównego wątku narracji z wątkami pobocznymi (dygresyjnymi) odbywa się bez komplikowania liniowej narracji, wymuszania porzucenia głównego wątku, ale stwarza także możliwości łatwego odejścia i powrotu do niego. O ograniczeniach liniowo zorganizowanej struktury tekstu i korzyściach, jakie zapewniłaby możliwość zastąpienia druku przez elektroniczną wersję hipertekstu, dającego dostęp do skojarzonych informacji, pisze Levinson[4] (odwołując się do przykładu swojej książki). Podkreślić należy, że o ile do niedawna brak wygodnych i poręcznych urządzeń umożliwiających tworzenie i odczytywanie hipertekstów był poważna barierą, to dziś urządzenia typu: tablet (iPad), palmtop czy smartfon (iPhone) zaczynają być powszechnie wykorzystywane i jako grupa określane są często mianem osobistych cyfrowych asystentów – PDA (personal digital assistant). Innym czynnikiem sprzyjającym dynamicznemu rozwojowi wykorzystywania hipertekstów, nie tylko w roli odbiorców treści hipertekstowych z sieci WWW, ale także w roli ich twórców, jest bezprzewodowy dostęp do Internetu poprzez sieci telefonii komórkowej[5] trzeciej generacji oraz, coraz liczniejsze, domowe i ogólnodostępne, lokalne i miejskie, szerokopasmowe sieci Wi-Fi. W Polsce użytkownikami mobilnego Internetu są głównie ludzie młodzi[6], choć liczba użytkowników rośnie bardzo dynamicznie we wszystkich grupach wiekowych.
Na wstępie przypomnę postulat Deweya z 1897 roku[7] o znaczeniu kształtowania wyobrażeń w procesach uczenia się i zwrócę uwagę, że rysunek, jako szczególna, osobista i metaforyczna reprezentacja rzeczywistości[8], ma ogromne znaczenie w ich kształtowaniu i interioryzacji. Wykorzystywanie rysowania, jako formy osobistych (swego rodzaju) notatek obrazujących i stymulujących: myślenie, procesy uwagowe i własną ekspresję, oddającą m.in. emocje podmiotu w stosunku do obiektu (tematu rysunku), jest powszechne w edukacji na poziomie elementarnym. Natomiast na dalszych etapach kształcenia jest z niezrozumiałych powodów prawie pomijane. Zapewne najważniejsze, choć trudne do zaakceptowania, jest przywiązywanie w kolejnych klasach coraz większej wagi do umiejętności werbalizowania myśli i uczuć przez starszych uczniów. Dodam, że rysunkowa (albo fotograficzna) forma notatki może stanowić komunikat samodzielny, np. rysunek obiektów przyrodniczych wykonywany w plenerze lub pracowni biologicznej może także uzupełniać notatki tekstowe, jak np. w sytuacji opisu i ilustracji dokumentujących przeprowadzanie eksperymentu fizycznego lub chemicznego, może stanowić wizualizację projektu na zajęciach z plastyki lub techniki albo tego, jak postrzegana jest przez podmiot bryła lub elewacja zabytkowej budowli na plenerowych zajęciach z historii lub plastyki.
Rozróżnić wypada w tym miejscu dwa rodzaje rysunków i rysowania. Pierwszy odnosić się będzie do rysunkowego przedstawiania wyobrażeń i fantazji, a drugi do tzw. rysowania z natury. Większość z poniższych uwag odnieść można do obu rodzajów, ale przyjmę, że w kontekście rysunku jako notatki towarzyszącej procesowi uczenia się koncentrujemy się na drugim rodzaju, z uwzględnieniem wyobrażeń odnoszących się do rzeczy bezpośrednio nieobserwowalnych lub przedstawiania, np. projektów. Korzystając z podobnej formy zapisu jak ta, która odnosiła się do tekstu, wymienię potencjalne korzyści edukacyjne z tworzenia rysunku:
Kolejną formą medialną, której walory edukacyjne chciałbym wyróżnić i określić, jest fotografia. Znaczenie rejestrowania obrazów fotograficznych, podobnie jak rysunkowych, jest powszechnie uznane i ma długą tradycję w historii poznania naukowego, które, jak podkreślałem wcześniej, jest istotą konstruktywistycznej edukacji na każdym etapie. Zarówno rysunek, jak i fotografia, gdy tylko się pojawiła, towarzyszyły naukowym badaniom i odkryciom we wszystkich dziedzinach nauki, służąc nie tylko wizualizacji i dokumentowaniu, ale także, w przypadku fotografii, stanowiąc samoistną formę naukowego odkrywania i metodę badawczą, a w przypadku rysunku – metodę kreatywnego dochodzenia do rozwiązywania problemów badawczych lub projektowych.
Znaczenie fotografowania wynika nie tylko z podstawowego waloru dokumentowania rzeczywistości: obiektów i zdarzeń zatrzymanych w kadrze, a przede wszystkim ze stymulowania procesów oglądu rzeczywistości: percepcji i ukierunkowywaniu uwagi, co związane jest z poszukiwaniem motywu i wyborem kadru. Dziś, gdy (prawie) wszyscy ludzie mają aparat fotograficzny (prawie) zawsze przy sobie (ten w telefonie komórkowym), możliwość dokonywania notatek fotograficznych jest dostępna każdemu, a ich jakość, nawet tych robionych telefonem, można uznać za całkowicie wystarczającą jak na notatkę. Dostępność nie idzie niestety w parze ze świadomością. W tradycyjnych szkołach, telefon komórkowy z edytorem tekstu, kalkulatorem, fotoaparatem, kamerą, dyktafonem i dostępem do Sieci wchodzi w konflikt z tokiem podającym na większości zajęć i faktycznie może przeszkadzać „przekazującemu wiedzę” nauczycielowi. W związku z czym nie tylko używanie go, ale nawet przynoszenie do szkoły jest często zabronione. Jednak w podejściu konstruktywistycznym takie multimedialne urządzenie mogłoby stać się podstawowym narzędziem technologicznego systemu protetycznego, zarówno „przedłużającym zmysły”, jak służącym dzieleniu się wiedzą z oddalonymi współuczącymi się oraz dokumentowaniu procesu uczenia się.
Korzyści edukacyjne z fotografowania, podobnie jak z filmowania (o którym dalej), będą w pewnej części pokrywały się z tymi związanymi z rysowaniem lub będą do nich podobne, aby więc ich nie powtarzać, wymienię tylko te charakterystyczne dla fotografii:
Korzyści z fotografowania, sugerując zabieranie aparatu zawsze ze sobą, w pięknych słowach wyraził wybitny fotograf i nauczyciel fotografii Chris Orwig: „Aparat fotograficzny wzbogaca życie, nawet gdy nie jest używany do robienia zdjęć. Staje się wymówką, dzięki której możesz się na chwilę zatrzymać, zastanowić, porozmawiać, pochylić się nad ciekawym detalem. (…) Henri Cartier-Bresson [światowej sławy fotografik – dop. MK] powiedział kiedyś: »Dla mnie aparat fotograficzny pełni funkcję szkicownika«. I rzeczywiście. Aparat może służyć do robienia notatek, do szkicowania zaobserwowanych zdarzeń, do pogłębiania wiedzy o otaczającym świecie. Jest przedłużeniem naszej pamięci. Po pewnym czasie nabierzesz przekonania, że za każdym razem, gdy zabierasz ze sobą aparat, świat wygląda inaczej. W rzeczywistości jednak zmiana nie zachodzi w zewnętrznym świecie, lecz wewnątrz ciebie”[11].
Czymże innym jest uczenie się, jak nie dokonywaniem się wewnętrznej zmiany służącej pełniejszemu, bardziej świadomemu doświadczaniu i rozumieniu świata. Dodam jeszcze, iż właśnie powyższy cytat miałem na uwadze, gdy pod koniec ubiegłego wieku, opracowując dla Ministerstwa Edukacji standardy wyposażenia szkół[12], zapisałem jako standard co najmniej jeden aparat fotograficzny na stu uczniów, jednak nie mniej niż pięć w szkole, podkreślając także, że aparaty powinny być wykorzystywanie przez uczniów w procesie aktywnego zdobywania wiedzy do stymulowania i dokumentowania obserwacji i innych działań poznawczych. Wyjaśnię także, że proponowana liczba była stosunkowo skromna, ponieważ już wówczas, ze względu na korzyści z natychmiastowego obrazu i prawie zerowe koszty eksploatacji, sugerowałem, by były to aparaty cyfrowe. Te zaś dopiero pojawiały się na rynku i ich ceny były kilkakrotnie wyższe niż obecnie.
W przypadku rejestrowania komunikatów filmowych aktualne pozostają wszystkie korzyści wymienione dla fotografii. Poniższa lista uwzględnia dodatkowe korzyści, które związane są z utrwaleniem na filmie ruchu oraz akcji rozgrywającej się w czasie wraz z towarzyszącym obrazom dźwiękiem, co znacząco wzbogaca wachlarz dostępnych środków wyrazu (język filmu jest znacząco bardziej rozbudowany i obejmuje także strukturę narracji rozgrywanej w czasie). A zatem:
Najtrudniejsze realizacyjnie jest rejestrowanie i późniejsze wykorzystywanie nagrań dźwiękowych ze względu na współwystępujące zwykle i również rejestrowane zakłócenia akustyczne. Jednak już proste rejestratory dźwięku w telefonach komórkowych pozwalają na rejestrację własnych wypowiedzi, dialogów lub krótszych dyskusji, a dyktafony cyfrowe są już z reguły wyposażone w mikrofony kierunkowe pozwalające zredukować wpływ dźwięków tła do minimum. Z rejestrowania nagrań dźwiękowych wynikają niektóre korzyści wymienione już dla filmowania, choć ograniczone tylko do warstwy dźwiękowej (np. nagrywanie wywiadów, dyskusji, własnych wystąpień itp. Z nagrywania samego dźwięku mogą jednak wynikać dla edukacji także następujące korzyści:
Jeśli nie kwestionuje się dziś koncepcji struktur wiedzy jako powiązanych ze sobą mikrostruktur schematów poznawczych, co dalej określić można jako formę hiperstrukturalną, to w oczywisty sposób korzystne może być wykorzystywanie narzędzi technologii informacyjnych nie tylko do wyszukiwania informacji, ale do ich samodzielnego tworzenia, m.in. w formie krótkich form medialnych, które dalej mogą być łączone linkami do postaci hipermedialnych struktur notatek. Mogą one, towarzysząc procesowi uczenia się, wpływać na niego, stanowiąc przedłużenie umysłu oraz wzmocnienie i stymulację działań intelektualnych, tak jak młotek (odwołam się do Brunera) stanowi wzmocnienie pięści.
[1] J. Moon (1999), Learning journals: A handbook for academics, students and professional development, Kogan Page, London, s. 31, [za:] J. Zubizarreta (2004), The Learning Portfolios, Anker Publishing Company Inc., San Francisco, s. 22.
[2] F.I.M. Craik, R.S. Lockhart (1972), Levels of Procesing: A Framework for memory research, “Journal of Verbal Learning and Verbal Behavior”, 11 (6), s. 671-684, [za:] T. Maruszewski (2001), Psychologia poznania. Sposoby rozumienia siebie i świata, Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne, Gdańsk, s. 196.
[3] Por. T. Maruszewski (2001), Psychologia poznania. Sposoby rozumienia siebie i świata, Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne, Gdańsk, s. 196-197.
[4] P. Levinson (2006), Miękkie ostrze, czyli historia i przyszłość rewolucji informacyjnej, Wydawnictwo Muza SA, Warszawa, s. 233-251.
[5] Tenże (2006), Telefon komórkowy. Jak zmienił świat najbardziej mobilny ze środków komunikacji, Wydawnictwo Muza SA, Warszawa.
[6] K. Krejtz, P. Kolenda, A. Kuberacka (2010), Mobilność 2010. Raport o wpływie mobilnego Internetu na życie Polaków, <http://interaktywnie.com/public/upload/data/02/60/26017_mobilnyraport.pdf> [15.04.2011].
[7] Por. podrozdz. 3.3.
[8] Por. M. Jagodzińska (1991), Obraz w procesach poznania i uczenia się, WSiP, Warszawa.
[9] R. Dunbar (1996), Kłopoty z nauką, Wydawnictwo Marabut – Oficyna Wydawnicza Volumen, Gdańsk, Warszawa, s. 25.
[10] M. Freeman (2010), Umysł fotografa. Myślenie kreatywne w fotografii cyfrowej, G+J RBA (na licencji National Geographic), Warszawa, s. 151.
[11] Ch. Orwig (2010), Poezja obrazu. Nowe spojrzenie na fotografię kreatywną, tłum. P. Cieślak, Wydawnictwo Galaktyka, Łódź, s. 56.
[12] M. Kąkolewicz (2002), Standard wyposażenia szkół w urządzenia medialne. Szkoła podstawowa, [w:] S. Kwiatkowski, A. Bogaj (red.), Standardy wyposażenia i obudowy medialnej przedmiotów ogólnokształcących, tom 1 Szkoła podstawowa, tom 2 Gimnazjum, MENiS i IBE Warszawa, s. 15-20; opracowanie od 1999 do 2002 roku było dostępne wyłącznie w Internecie na stronie IBE.
[13] Por. S. Dylak (1995), Wizualizacja w kształceniu nauczycieli, Wydawnictwo Naukowe UAM, Poznań, s. 96-105.
[14] Głos na tekst – por. programy darmowe, Voice to Text Converter Software, <http://www.supershareware.com/voice-to-text-convert-software-free/> [21.04.2011].
Mariusz Kąkolewicz
mentor i założyciel: TERAZ ROZUMIEM - wspieranie edukacji
Zapraszam do podzielenia się uwagami do artykuły. Napisz także jeśli masz pytania lub coś trzeba dopowiedzieć albo wyjaśnić. Skorzystaj z linku poniżej.
tel.: 505 377 726 e-mail: kontakt@terazrozumiem.pl
NOTA PRAWNA: Zgodnie z art. 25 ust. 1 pkt 1 b) Ustawy o prawach autorskich i prawach pokrewnych (z 4 lutego 1994 r, z późn. zmianami) zastrzegam, że wszystkie materiały zamieszczone na terazrozumiem.pl są objęte prawami autorskimi, a ich dalsze rozpowszechnianie bez mojej zgody jest zabronione